Choć wielu polskich kibiców stara się zakłamywać rzeczywistość to prawda jest taka, że czas Roberta Lewandowskiego w FC Barcelonie dobiega końca. Zdaje się to potwierdzać również Joan Laporta, który miał rozpocząć poszukiwanie następcy.
Jak donosi niemiecki „Bild” na liście życzeń prezesa ma znajdować się trzech zawodników. Dwóch z nich ma być priorytetem dla Dumy Katalonii. Problem w tym, że wyciągnięcie ich od obecnych pracodawców będzie graniczyło z cudem. Pierwszym z nich jest napastnik Interu – Lautaro Martinez, który regularnie jest kluczowym strzelcem zespołu z San Siro. Jego kontrakt obowiązuje jednak do czerwca 2029 roku a on sam nie jest zbyt skory odchodzić z Włoch.
Drugim, który przebija się w gabinetach od dłuższego czasu, jest Julian Alvarez. W tym przypadku jego kontrakt jest jeszcze dłuższy – czerwiec 2030 roku. Dodatkowo ostatnia forma, o ile nie spadnie, spowoduje, że cena również powędruje w górę. Zważając na problemy finansowe Barcy wyciągnięcie go z ligowego rywala graniczyć będzie z cudem. Nadzieją jest fakt, że pojawiają się głosy o jego niezadowoleniu z sytuacji Atletico i braku walki o trofea. To może przekonać go do odejścia, jednak za dużą cenę.
Ostatnim jest Serhou Guirassy, który nie jest priorytetem Laporty, jednak znajduje się na radarze. W tym przypadku cena jest najprzystępniejsza – jego klauzula odejścia wynosi 65 milionów euro. To i tak dużo jak na obecną sytuację Barcy. Prezesa czeka więc trudny okres, musi znaleźć fundusze na wzmocnienie składu, a ich na razie brakuje.
