Choć na początku sezonu wydawało się, że zespół z Barcelony jest zbilansowany na większości pozycji to szybko ten stan rzeczy uległ zmianie. Powodem są kontuzje, które mocno dały się we znaki Hansiemu Flickowi. Teraz wyszedł on z prośbą do zarządu.
Jak podaje portal Culemania – spotkał się z zarządem w celu omówienia możliwości transferowych. Przedstawił sprawę jasno, jeśli myślimy o solidnej grze na kilku frontach potrzebne są nam wzmocnienia „na teraz”. Jako najbardziej newralgiczne pozycje wskazał środek obrony oraz środek pola. To tam zarząd ma szukać wzmocnień.
Najbardziej palący jest jednak problem defensywy, po odejściu Inigo Martineza, który był liderem obrony pojawiła się duża luka, której nikt nie potrafi wypełnił. Próbował Christensen, próbował też Araujo. Żaden nie spełnił oczekiwań co powoduje problem – trzeba znaleźć odpowiedniego partnera dla Pau Cubarsiego.
Również w środku pola jest luka po tym jak poważnej kontuzji nabawił się ponownie Gavi. Flick musi rotować składem, aby uniknąć kolejnych kontuzji. Stąd decyzja o możliwym braku występu Pedriego w spotkaniu z Olimpiakosem Pireus. Trzeba wybrać mniejsze zło i takim wydaje się usadzenie gwiazdy. W zespole jest więc potrzebny nowy środkowy pomocnik.
To trudna sytuacja dla zarządu, który zdaje sobie sprawę z powagi sytuacji. Ma jednak związane ręce, brak funduszy i trudności z rejestracją już wiszą w powietrzu, a transfery zrobić trzeba. Joan Laporta ma bardzo trudne zadanie przed sobą. Musi je jednak wykonać, jeśli chce myśleć o walce na kilku frontach.
