Niedawno informowaliśmy o rozmowie przeprowadzonej pomiędzy Hansim Flickiem a zarządem klubu. Szkoleniowiec chciał wzmocnienia zespołu w newralgicznych miejscach. W innym wypadku Barcelonie trudno byłoby myśleć o walce na kilku frontach. Niestety Deco przekazał złe informacje w tej sprawie.
Niemiecki szkoleniowiec uważa, że jeśli Barcelona ma nawiązać do wyników z zeszłego sezonu potrzebuje wzmocnień, na teraz. Jako najważniejsze miejsca wskazał środek obrony i pomocy, tam powstały bowiem luki po odejściu Inigo Martineza i kontuzji Gaviego. Widać to z resztą po ostatnich wynikach zespołu. Nierzadko bowiem Barcelona „przepycha spotkania”, nie są to jednak przekonujące zwycięstwa.
Stąd prośba do zarządu o wzmocnienie w zimowym oknie transferowym. Niestety Deco właściwie zdusił te prośby w zarodku. Dał jasno do zrozumienia, że transferów nie będzie: „Nie planujemy pozyskiwać żadnych nowych zawodników w zimowym okienku transferowym. Latem zrobiliśmy wszystko, co mogliśmy i jednocześnie chcieliśmy. Mamy wielu zawodników, którzy niedługo powrócą do gry po kontuzjach” – zadeklarował jednak jednoznacznie Deco, dyrektor sportowy Dumy Katalonii.
