Z pewnością nie był to do końca oczywisty transfer Dumy Katalonii. Znajdował się dopiero jako trzeci na liście, udowadnia jednak, że nie był to błąd, że zdecydowano się na niego postawić. Teraz Barcelona chce go na stałe, jest jedno „ale”.
Nie jest tajemnicą, że Marcus Rashford nie był na szczycie listy marzeń zarządu jeśli chodziło o wzmocnienie linii ofensywnej zespołu. Przed nim znajdowali się Nico Williams i Luis Diaz, którzy mieli lepsze notowania w gabinetach klubowych. Ze względu na finanse obie te opcje się wykruszyły, pozostał tylko Anglik i to właśnie z nim Barcelona podpisała kontrakt.
Na razie w klubie przebywa on na zasadzie wypożyczenia do czerwca 2026 roku. Przekaz jest jednak jasny – Barcelona bardzo chce go na dłużej. Jest jednak jeden bardzo ważny warunek – musi on zgodzić się na obniżkę gigantycznej pensji. W innym wypadku jego rejestracja w zespole nie będzie możliwa a on sam powróci do „Czerwonych Diabłów”, gdzie nie ma przyszłości.
W obecnym sezonie Rashford wystąpił już w 14 spotkaniach Dumy Katalonii w których zdobył 6 goli i dołożył do tego 7 asyst. Portal Transfermarkt wycenia go na 40 milionów euro.
