Coraz głośniej w mediach mówi się o możliwym odejściu Raphinhi do ekipy Liverpoolu. W związku z tym Barcelona chce się zabezpieczyć i już szuka jego ewentualnego następcy. Jej wzrok skierować się miał w stronę londyńskiej Chelsea.
Raphinha wciąż leczy kontuzję mięśniową, która wykluczyła go z gry już niemal na dziesięć spotkań. Wciąż nie wiadomo dokładnie kiedy Brazylijczyk wróci do gry. To jednak nie przeszkadza Liverpoolowi, który widzi w nim następce dla Mohameda Salaha i jest gotowy przeznaczyć na jego przenosiny sporą kwotę. Mówi się o ponad 100 milionach, które mają przekonać Dumę Katalonii do sprzedaży skrzydłowego. Jest to wciąż melodia przyszłości, jednak klub nie pozostaje bierny.
Chce być na taką ewentualność zabezpieczony i już przeszukuje rynek w poszukiwaniu ewentualnego następcy. Zdaniem portalu Fichajes ich wzrok skierował się w stronę londyńskiej Chelsea i osobę Pedro Neto. Dyrektor sportowy Deco ma bardzo doceniać swojego rodaka i widzi go w zespole jako następcę Raphinhi. W tym sezonie Hiszpan notuje ciekawe liczby, w 22 spotkaniach (w tym KMŚ) zanotował 7 bramek i 2 asysty.
Jego transfer nie będzie jednak łatwy, kwota za jego usługi będzie spora a poza tym Neto jest kluczowym zawodnikiem w talii Enzo Maresci. Szkoleniowiec z pewnością nie pozwoli łatwo odejść swojemu piłkarzowi, choć w mediach mówi się, że został wyceniony na kwotę 80 milionów euro. W przypadku sprzedaży Brazylijczyka ta kwota jest w zasięgu Dumy Katalonii, w innym wypadku o transferze można zapomnieć. Portal Transfermarkt wycenia go na kwotę 55 milionów euro.
