Przez długi czas uważany był za kluczowego defensora Dumy Katalonii. Silny, zmotywowany i bardzo skuteczny. Niestety ten okres Araujo dawno ma za sobą. Teraz musi zmierzyć się ze drastycznym spadkiem formy i „problemami prywatnymi”. Jak się okazuje są one poważne.
Urugwajski stoper obecnego sezonu nie może zaliczyć do udanych. Nie miał on pewnego miejsca w składzie a popełniane błędy nie poprawiały tej sytuacji. Sytuacja wymknęła się spod kontroli po spotkaniu z Chelsea w którym otrzymał czerwoną kartkę jeszcze w pierwszej połowie spotkania. Był uznany za głównego winowajce porażki 0:3 przez co wylała się na niego ogromna, kolejna już, fala hejtu. Jak się okazuje to było już za dużo dla 26-letniego Urugwajczyka.
W spotkaniu z Alaves znalazł się poza kadrą a Hansi Flick tłumaczył to tajemniczo „sprawami prywatnymi”. Zaczęto więc się zastanawiać co jest powodem takiej sytuacji. Na antenie radia „COPE”, Helena Condis Edo przedstawiła informacje mówiące o tym, że doświadcza on epizodów stanów lękowych. Przez to nie jest zdolny do gry na wysokim poziomie. Barcelona robi wszystko, aby pomóc mu w powrocie do gry, na razie jednak nie wiadomo kiedy to się stanie.
Sytuacja jest na tyle poważna, że klub ma rozważać nawet jego wypożyczenie zimą, aby w spokoju bez znaczącej presji powrócił do pełni sprawności. To jednak generuje problem w kadrze, Barcelona bowiem przez jego absencję mierzy się z brakami kadrowymi w defensywie. Hansi Flick rozważa przesunięcie na środek obrony Joulesa Kounde. To jednak nie rozwiązuje sprawy, dlatego też Duma Katalonii myśli o wzmocnieniu newralgicznej pozycji już w zimowym oknie transferowym.
Najważniejsze w tym momencie jest jednak zdrowie Ronalda. Miejmy nadzieję, że powróci do gry jak najszybciej!
