Abramowicz z obsesją „Pep”, Messi kartą przetargową

Roman Abramowicz jest posiadaczem majątku szacowanego na 12 tysięcy milionów euro, co stawia go jako trzeciego najbogatszego człowieka w Wielkiej Brytanii. Niewiele więcej niż 900 milionów „włożył” w Chelsea od czerwca 2003 roku, kiedy wylądował w angielskim klubie z dwoma celami: poszczycić się posiadaniem drużyny, gdziekolwiek się nie pojawił, a po drugie, zdobyć Ligę Mistrzów, o którą zagra 19 maja w finale z Bayernem Monachium.

 

Rosyjski potentat idzie dalej i chce powalczyć o większą sławę dla jego zespołu. W ostatnim czasie odbywały się rozmowy między potentatem naftowym i Pepem Guardiolą w ciągu ostatnich dwóch lat, ale w ostatnich tygodniach ponownie podkreślił fakt, że Katalończyk odmówił, tak jak to miało miejsce między innymi w marcu.

Abramowicz nie planuje w dalszym ciągu liczyć na Di Matteo, ale zobaczymy, co stanie się w ciągu kolejnych dwunastu dni, biorąc pod uwagę niedawne zwycięstwo w FA Cup w ostatnią sobotę. Włoski trener zasługuje na szansę, zwłaszcza jeśli osiągnie podwójny sukces, ale ani on, ani właściciel Chelsea nic mówią nic o tym fakcie. Wydaje się, że jeżeli trofeum Ligi Mistrzów trafi na Stamford Bridge sprawa ucichnie.

Decyzja Pepa Guardioli wciąż wydaje się silna i do tej pory nie rozważał on żadnej oferty. Trener zamierza naładować akumulatory dla nadchodzących wyzwań. Potrwa to tak długo, jak będzie trzeba, a początek rozpocznie się 25 maja, kiedy jego piłkarze rozegrają ostatnie spotkanie – finał Copa del Rey z Athletic Bilbao. Obraz Guardioli i jego rodziny spacerującej po pustym Camp Nou, ukazuje, jak ważne były te cztery lata sukcesu oraz jaki wpływ będzie mieć długi okres rozłąki z ławką trenerską. Pieniądze są zawsze tą częścią sportu, która kusi najbardziej, ale wydaje się jednak, że nie w przypadku Pepa.

Operacja 400 milinów: Messi oraz czek in blanco *

W ostatnim zapytaniu skierownym w środowisko trenera FC Barcelony, rosyjski milioner złożył ewentualne zatrudnianie Leo Messiego, jako argument do przekonania Guardioli, a także czek in blanco. Wydaje się, że nawet, jakby trener przyjął propozycję ze strony Chelsea, to niewiadomo czy na odejście zgodziłby się Argentyńczyk, który zawsze powtarzał, że chce zakończyć karierę w stolicy Katalonii, ale zawsze pragnął być najlepszym piłkarzem na świecie. Abramowicz i jego doradcy do spraw sportu myśleli, że obecna sytuacja, jaka panuje teraz w Dumie Katalonii – Pep ma chwilę słabości i odchodzi z najlepszej drużyny na świecie, a Leo, który jest najlepszym strzelcem w lidze hiszpańskiej, musiał pożegnać swojego ukochanego trenera – stworzy specjalny mikroklimat, który będzie sprzyjał dogadniu wszystkich szczegółów w umowie.

 

Kauzula wykupu, jaką Joan Laporta umieścił w umowie Messiego we wrześniu 2009 roku, wynosi 250 milionów euro, jest to kwota, która znajduje się w celach operacji przekraczających 400 milionów euro. Wydaje się, że w czasach kryzysu, w jakich znajduje się obecnie prawie cała europa, rosyjski właściciel Chelsea Londyn, Roman Abramowicz, nie będzie jednak skołonny wydać aż takiej kwoty, aby zrobić ogromny ruch w świecie futbolu. Z drugiej strony, trzy lata temu milioner próbował kupić Cristiano Ronaldo, ale jego plany nie weszły w życie. Jedyną szansą na cud dla Abramowicza jest chwila słabości, która może dopaść Leo Messiego, ale wątpliwym jest, że FC Barcelona zechciałby oddać swojego Crucka.

* in blanco – czek z niewypełnioną kwotą, ale z podpisem wystawcy

Źródło: ElConfidencial.com