Jordi Alba cierpliwie czeka na propozycje ze strony Valencii oraz FC Barcelony. Na chwilę obecną są one bardzo zbliżone, ale zawodnik nie podjął jeszcze decyzji.
Jordi Alba oraz jego agenci czekają aż Valencia i FC Barcelona sfinalizują transfer defensora. Oba kluby są zobowiązane do porozumienia i jedynie finanse stoją na przeszkodzie. Kataloński klub zaproponował swoją kwotę za lewego obrońcę i teraz oczekuje się, że Nietoperze zmniejszą swoje wymagania. Coś tak prostego i logicznego w procesie negocjacyjnym, a trwa nawet kilka miesięcy…
Valencia nie tylko nie chce obniżyć kwoty, ale i naciska na Barcelonę. Ponowne pojawienie się oferty odnowy kontraktu jest negatywnym elementem. Alba jest teraz skoncentrowany na reprezentacji Hiszpanii, a jego agenci są pouczeni, żeby odrzucać wszelkie propozycje. Brak sterylnych negocjacji i fakt, że stanowiska przedstawicieli obu klubów są przybliżone, działają na korzyść zawodnika. Piłkarz może być spokojny o swoją przyszłość i tylko skupić się na Euro.
Nieświadomy tych ruchów, były trener w FC Barcelonie, Albert Benaiges, jedna z osób odpowiedzialnych za transfer Alby do centery, przyznał, że odrzucenie wtedy tego zawodnika spowodowało gorącą debatę w czasie. „Powrót Alby do Barçy będzie jedną z moich największych radości w życiu. Jego odejście spowodowało wiele dyskusji i zawsze się one utrzymywały. Problemem jest to, że później dokonał przemiany od chłopca do mężczyzny”, stwierdził dla COM Ràdio.
Źródło: Sport.es