Zanosi się na jedną z dłuższych transferowych sago tegorocznego lata. Thiago Silva od kilku miesięcy łączony jest z FC Barceloną, jednak AC Milan nie chce puścić swojej gwiazdy. Teraz jednak głos zabrał Brazylijczyk i powiedział, że jest gotów grać dla Blaugrany.
Wreszcie sprawa transferu obrońcy Rossonerich nabiera kształtu. Słowa wypowiedziane przez Thiago Silvę stawiają drużynę z Mediolanu pod ścianą, pozwalając Dumie Katalonii na ofensywę. Kolejna opera mydlana zdaje się powoli kończyć.
Teraz to Barça przejęła inicjatywę, ale czeka ją jeszcze nie lada wyzwanie. Do odejścia Silvy muszą przekonać dyrektora AC Milanu Adriano Gallianiego, który dzisiaj zjawił się w Barcelonie ws. transferu obrońcy włoskiej drużyny. Pozostają już tylko negocjacje.
Thiago Silva to zawodnik, o którego Blaugrana zabiegała zeszłego lata. Jednak transfer brazylisjkiego defensora skomplikował się, gdyż priorytetem było ściągnięcie Cesc Fàbregasa i Alexisa Sáncheza, ponadto zgody na odejście nie wyraził zarząd AC Milanu. Teraz gdy trenerem został Tito Vilanova, temat transferu Silvy powrócił, mało tego jest nawet na szczycie listy piłkarzy, którzy mają dołączyć do Barcelony.
Brazylijczyk nie jest postacią anonimową dla ludzi ze świata barcelonismo. Silva bowiem gra w Mediolanie 3,5 roku, a w tym sezonie w fazie grupowej Ligi Mistrzów strzelił FC Barcelonie bramkę na Camp Nou, która dała remis drużynie Rossonerich.
Umiejętności Thiago Silvy są nieprzeciętne. Jak mało kto potrafi czytać grę przeciwników, jest obdarzony dobrą techniką, silny fizycznie i wspaniale (jak na obrońce) potrafi odnaleść się w polu karnym, ponadto dobrze gra głową. Jest jedną z fundamentalnych postaci reprezentacji Brazylii i AC Milanu. Właśnie tacy zawodnicy jak on są niezbędni w zespole ze stolicy Katalonii.
Teraz gdy na jaw wyszło zainteresowanie jego osobą FC Barcelony, zarząd klubu z Mediolanu stał się największą przeszkodą w transferze. Na szczęście głos w całej sprawie zabrał sam Silva i powiedział, że jest gotów grać dla Dumy Katalonii.
Adriano Galliani chyba wreszcie zdał sobie sprawę, iż zatrzymanie w Milanie Thiago graniczy z cudem, lecz nie zamierza się poddać. Dyrektor Rossonerich to „stary lis” jeśli chodzi o sprawy finansowe. Negocjacje z nim są bardzo ciężkie i trwają bardzo długo. Ma on teraz dylemat – starać się aby Thiago Silva został czy też sprzedać go za rozsądną cenę?
Galliani zaczął swój plan wcielać w życie mówiąc, że Thago Silva i Zlatan Ibrahimović są nie do ruszenia. Kilka tygodniu temu w prasie pojawiło się informacja, w której było napisane, iż Manchester City i PSG włączyły się do walki o Brazylijczyka. Zapytany o całą sytuację powiedział: „City intersuję się tylko Alexandrem Pato”. Natomiast trener Roberto Mancini skomentował to słowami: „Thiago Silvą się nie interesujemy, ale zdradzę Wam, że walczą o niego dwaj kluby – FC Barcelona i PSG”.
Po tych słowach Barça musiała zacząć działać. Wczoraj odbyło się posiedzenie, w którym udział wzięli m.in Tito i Andoni Zubizarreta. Nowy trener Dumy Katalonii przedstawił listę piłkarzy, których widziałby w składzie na przyszły sezon. Na szczycie widniał Thiago Silva, co pozwoliło Raülowi Sanllehíemu i Zubiemu działać.
Silva ma ważny kotrakt z AC Milanem do 30 czerwca 2016 roku. Galliani świadomy jest całej sytuacji, ale jasne jest, że będzie on chciał za niego jak najwięcej pieniędzy (Dyrektor Milanu chciałby otrzymać kwotę w granicach 40 mln euro). W zasadzie mógłby ciagle próbować zatrzymać go w drużynie, ale gdy zgłasza się po ciebie najlepszy zespół świata, ciężko jest odmówić, a klubowi może przydać się zatrzyć gotówki w postaci kilkudziesięciu milionów euro.
Włoski biznesmen wspomniał też o Thiago Alcántarze, który mógłby stanowić część zapłaty za Thiago Silvę. Zarząd katalońskiego klubu nawet nie bierze pod uwagę takiej opcji, gdyż wiążą z nim przyszłość, kreując go na nowego Xaviego. Młody Hiszpan zrobił duży postęp i jest szykowany do gry w pierwszej jedenastce. Faktu jednak nik nie zmieni – Thiago Silva powiedział, że chce grać dla FC Barcelony i Galliani będzie musiał ustąpić.
Źródło: Sport.es