Wywiad z Ceskiem Fàbregasem

Cesc Fàbregas podchodzi do Euro z ogromnym entuzjazmem. Jego pragnienie jest teraz większnie niż podczas Euro 2008, w którym grał pod skrzydłami Luisa Aragonésa. Teraz został powołany przez Vicente del Bosque.

 

Zawodnik podkreśla, że bardzo chciałby zagrać w spotkaniu z Włochami, w którym to reprezentacja Hiszpanii zainauguruje Euro, ale wie, że decyzja należy do trenera i on się do niej przystosuje. Pomocnik FC Barcelony w poniedziałek bardzo ciężko pracował, aby być w pełni sił na rozpoczynających się w piątek rozgrywkach. Fàbregas udzielił krótkiego wywiadu Mundo Deportivo na temat Mistrzostw Europy w Polsce i na Ukrainie.

 

Czego możesz spodziewać się na Euro 2012?

 

Jestem optymistą, myślę, że wejdę w turniej z dobrą kondycją fizyczną i psychiczną, jestem także silny. Uwielbiam brać udział w wielkich starciach La Roja, tak jak to było na Mistrzostwach Europy w Austrii i Szwajcarii, które zakończyło się wieloma wspaniałymi spotkaniami i finałem z Niemcami.

Jak widzisz szanse Hiszpanii?

Mamy wspaniałą generację graczy, jesteśmy mistrzami świata, zdobyliśmy tytuł w 2008 roku. Dążymy do tworzenia historii z chęcią zdobycia tripletu „Euro-Mundial-Euro”, czyego nikt nie osiągnął, ale nie będzie łatwo, każdy chce wygrać z Hiszpanią. Mamy skomplikowaną grupa, musimy rozpoczynać z Włochami, którzy poprawili o wiele swoją grę, która zawsze komplikuje życie. W 2008 roku wygraliśmy, ale Azzurri pokonali nas w towarzyskim spotkaniu w Bari po mistrzostwach świata w RPA.

Myślisz, że może mieć na nich wpływ zamieszanie wokół Criscito, który brał udział w rzekomym obstawianiu spotkań oraz podejrzenia dotyczące Buffona i Bonucciego?

Są oni bardzo wykwalifikowanymi zawodnikami, którzy są w stanie wytrzymać to ciśnienie ze strony mediów, dzięki czemu potrafią nadal dobrze grać i skutecznie odizolować się od otoczenia. Oni są zawsze niebezpieczni i musimy czuć do nich respekt.

Co sądzisz o Francji?

Rozmawiałem z Abim i dobrze wypowiedał się o Laurencie Blancu. Grają oni trochę w sposób podobny do Barçy, dużo podają, szukają dojścia do bramki, ale nie zapominają o obronie. Mają także wspaniałych piłkarzy, jak Ribéry, Benzema, czy mój kolega z byłej drużyny i przyjaciel, Nasri.

Niemcy?

Löw stworzył wspaniały zespół z młodych, ale wykwalifikowanych piłkarzy. Bayern, który był finalistą Ligi Mistrzów, to podstawa drużyny – Neuer, Lahm, Schweinsteiger, Müller, Kroos i Mario Gómez. Do tego musimy dodać Ozila i Khedirę z Realu Madryt. W Mistrzostwach Świata był to trudny przeciwnik, być może najtrudniejszy. Pokonanie ich w półfinale było decydujące w walce o tytuł.

Holandia?

Jest to dobra reprezentacja, zwłaszcza w ofensywie. Grają bardzo dobrą piłkę i mają potężny atak, gdzie jest mój przyjaciel van Persie oraz Robben, Kuyt i reszta. Sneijder i Van der Vaart są motorami napędowymi. Może obronę mają gorszą od Niemców, ale są równie niebezpieczni.

Van Persie jest najbardziej niebezpieczny?

Bez wątpienia. Jest w momencie bardzo dobrej formy. Dla niego zdobycie bramki to łatwość i gra tak, jak lubi. Cieszy się zaufaniem trenera Van Marwijka, który na niego stawia. To zwiększa zaufanie całej drużyny, tak samo mój kolega z klubu, Ibrahim Afellay, który bryluje formą w przygotowaniach swojej reprezentacji. Oranje powraca.

Źródło: MundoDeportivo.com