Nowy nabytek FC Barcelony udzielił wywiadu ekipie BarçaTV. Jordi przyznał, że jego marzeniem i celem po przybyciu do Dumy Katalonii jest wygrywanie tytułów.
Jak wyglądał twój transfer do Barçy?
Dowiedziałem się niedługo przed ostatnim meczem Euro. Jestem bardzo szczęśliwy po tak długim czasie spędzonym z dala od domu. Prawda jest taka, że jestem bardzo dumny.
Jesteś kimś, kto dokładnie wie dokąd przyszedł.
Tak, znam tutaj wielu ludzi: zarząd, piłkarzy, trenerów… i myślę, że są to dodatkowe plusy.
Wielokrotnie powtarzałeś, że wróciłeś do najlepszego klubu na świecie.
Najlepszego klubu, a także najlepszego ze względu na styl gry, jaki prezentuje drużyna. Myślę, że ten zespół ma najlepszych zawodników. Filozofia gry jest bardziej jak hobby i ma rzeczy, których inne ekipy nie posiadają.
Wkładem Jordiego Alby dla zespołu będzie ciężka praca…
Mogę grać lepiej lub słabiej, ale tym co mam do zaoferowania jest wkładanie w każde spotkanie całej energii tego świata. Ta okazja trafiła mi się dzięki nieustannej pracy, co udowadniałem od początku mojej kariery piłkarza.
Jesteś zaskoczony swoim występem na Euro?
Nie. To oczywiste, że nie wyobrażałem sobie strzelenia gola w finale Mistrzostw Europy, ale myślę, że praca, o której rozmawialiśmy, znalazła swoje odzwierciedlenie podczas tego turnieju.
Jeśli sześć lat temu powiedziano by mi, że Jordi Alba zagra na lewej obronie, nie uwierzyłbym.
Nikt by w to nie uwierzył, nawet ja. Myślę, że decyzja Emery’ego bardzo mi pomogła. Dała mi szansę wyjazdu na Mistrzostwa Europy i powrotu do Barçy. To bardzo mnie ukształtowało. Rok temu nie mogłem sobie wyobrazić wyjazdu na Euro.
A jak wyglądał ten proces?
Pierwszy raz stało się to podczas meczu z Werderem. W przerwie Emery powiedział, że będę grał na lewej obronie. Od początku stało się jasne, że nigdy nie grałem na tej pozycji, ale stopniowo rosło moje znaczenie w zespole, a teraz bardzo lubię moje miejsce na boisku.
Czy pytałeś o możliwość gry na innej pozycji w Barçy?
Nie. Tito i zarząd znają mnie doskonale i wiedzą dokładnie gdzie mogę grać. Nie sądzę, żebym musiał mówić im jaka jest moja pozycja. Wiedzą to.
Aktualnie podziwia się niskich piłkarzy, ale kilka lat wcześniej musiałeś przez to opuścić klub.
Wtedy zawodnicy byli wysocy. Myślę, że byłem najmniejszy z nich wszystkich, a Cornellà uwierzyła we mnie i miałem okazję zagrać w takim klubie, jak Valencia. Poświęcenie, wytrwałość i wiara w siebie były kluczem do powrotu do Barçy.
Co czułeś, grając przeciwko Barcelonie?
To były szczególne spotkania. Pamiętam, że nie spałem w noc poprzedzającą taki mecz. Kiedy grałem w pierwszej lidze, takie rzeczy już mi się nie zdarzały.
Josep Maria Bartomeu użył twojej sytuacji jako przykładu.
Jesteśmy przykładem dla niższych piłkarzy, ale każdy przypadek jest inny. Myślę, że Cesc i Piqué odeszli z różnych powodów. Klub mnie nie potrzebował. Z Tello i Cuencą obok, czułem się ignorowany. Niżsi piłkarze muszą ciężko pracować i potrzebują, aby w nich uwierzyć.
Młodzieżowe zespoły Barçy, Cornellà, Valencia i Nàstic. Przychodzisz do najlepszej drużyny?
Tak, nie ma co do tego wątpliwości. To może być dobry czas, ale złe chwile także się zdarzały. Dobrze się bawiłem, ale wylałem też sporo łez.
Wciąż masz marzenia, które chciałbyś spełnić?
Chcę wygrywać tytuły. Jesteśmy szczęśliwi, że Barça jest teraz tak wielka, gra tak dobrze i wygrywa trofea. Teraz jestem tutaj i chce pomóc w kolejnych zwycięstwach.
Alba udzielił też odpowiedzi na kilka pytań, dotyczących wspomnień z gry w młodzieżowych zespołach Dumy Katalonii.
Pamiętasz Tito Vilanovę z czasów, kiedy trenował drużyny młodzieżowe?
Tak, trenował sekcje Cadet B i mnie w zespole Infantil B.
To była wspaniała generacja.
Messi, Piqué, Cesc i tak dalej.
Kiedy pierwszy raz zobaczyłeś Messiego, wiedziałeś, że jest wyjątkowy?
Robił różnicę. Teraz jest najlepszy na świecie i wyróżnia się na tle innych. Wciąż ma przed sobą wiele lat gry w piłkę i może spędzić ten czas w Barçy.
Ty i Messi nosiliście koszulkę z numerem ‘10’ i spełnialiście podobne role na boisku.
Tak ale nie mamy ze sobą nic wspólnego. To on zrobił różnicę.
Strzeliłeś wiele goli i zaliczyłeś sporo asyst w barwach Barçy. Jesteś trochę jak napastnik!
Kiedyś strzelałem i asystowałem, ale to ma się nijak do futbolu, jaki gram teraz. Lubiłem grać jako ofensywny pomocnik lub napastnik, kiedy byłem w Barcelonie. Czułem się na tych pozycjach bardzo komfortowo.
Rozumiem, że niemal zawsze byłeś kapitanem.
Tak. Spędziłem w Barçy osiem lat, a przez siedem z nich byłem kapitanem. Koledzy mnie szanowali, a mój charakter nigdy mnie nie zawiódł. Mam wiele wad, ale mój charakter jest jedną z moich dobrych cech.
Źródło: FCBarcelona.es