Cesc: Chcę skończyć karierę na Camp Nou

Pomocnik FC Barcelony stwierdził, że „przesadzona” jest obecna sytuacja z krytyką, która spada na niego. Z tego też powodu dał obszerny wywiad w pokoju „El club de la mitjanit” w Catalunya Ràdio.

„Sytuacja jest przesadzona. Niektórzy wymyślają te gwizdy, ale się mylą. Wszystko jest dobrze i pracuje, jak każdy”, powiedział pomocnik. Dodał także: „jestem w pełni przygotowany psychicznie i fizycznie”, a więcej minut gry „zależy od trenera”.

Silny przed krytyką

Cesc powiedział, że jest „bardzo spokojny” i ujawnił: „wiedziałem, że takie chwile nadejdą”. „Ostrzegłem moją rodzinę i przyjaciół, że takie coś nadchodzi”, powiedział. Dodał, że „w tym czasie presja jest czymś wskazanym”.

Krytyka więc nie wpłynęła na zawodnika z Arenys. W rzeczywistości, Fàbregas ujawnił, że jego nastrój jest nie do pobicia. „Jestem szczęśliwy, chce tutaj być na wiele lat. Obecnie jestem bardzo spokojny”, zadeklarował.

Autokrytyka

Analizując swoje pierwsze spotkania w tym sezonie, Cesc uważa, że zagrał „bardzo dobry mecz przeciwko Valencii” i powiedział, że „ja jestem pierwszym, który wie, czy robię coś źle czy dobrze”.

„Dojrzewałem przez lata. Jestem spokojny, mam poparcie kolegów, rodziny i przyjaciół i mam też pewność, że to wkrótce się skończy”, kontynuował Cesc. „Kiedy nie gram dobrze, pierwszy denerwuje się ja. Nie mówi mi tego ani moja mama ani moja dziewczyna”, dodał.

„Wykonuje swoją pracę i ciężko trenuje, aby utrudnić życie trenera”, wypowiedział te słowa, jako wyzwanie dla Tito, dla którego ma wiele słów pochwały. „Tito wie dużo o futbolu, drużyna go szanuje. Staramy się mu pomagać. Wiemy, że to będzie dobre dla nas wszystkich, ponieważ ma on bardzo wyraźne pomysły”, stwierdził pomocnik.

Życie dla Barçy

„Gdy miałem 16 lat uważałem, że są najlepsi. Kiedy wróciłem, wiedziałem, że będę musiał konkurować z najlepszymi i nie przeraziło to mnie”, powiedział Cesc, który broni swój charakter i wyjaśnia dlaczego tak bardzo walczył, aby wrócić do klubu swojego życia: „Chcę przejść na emeryturę na Camp Nou. Zrobiłem wszystko co możliwe, aby nie wrócić na rok lub dwa, ale na długą karierę piłkarską”.

W tym sensie, Cesc przypomniał niechętnie, że cena transferu prześladuje go w ostatnich miesiącach, ale chciał przypomnieć, że „ludzie muszą zobaczyć, że istnieją zespoły, które Arsenalowi zaoferowały za mnie dwukrotnie więcej niż to co dawała Barça”.

Generacja Xaviego

Pomocnik FC Barcelony podczas wywiadu użył porównania do Xaviego Hernándeza, który też miał trudne początki w pierwszej drużynie. „Kiedy przeszedł na emeryturę Guardiola, Xaviemu nie było łatwo. Nie dobrze zrozumiał jego grę i był krytykowany. Teraz jest jednym z najlepszych piłkarzy w historii klubu. Ludzie lubią się przyzwyczaić. Z Iniestą również stało się coś podobnego”, powiedział Cesc i dodał, że Xavi jest dla niego „nauczycielem”.

Kontynuując temat Xaviego, stwierdził: „dogaduje się świetnie z Casillasem. To wyjątkowy człowiek. On przez to miał niekiedy źle na Bernabéu. Pasują do siebie idealnie, bo to oni dostarczają nam wartości. Podobnie, jak Puyol, Xavi czy Víctor”.

Debata nad reformą Camp Nou

Cesc nie chciał brać udziału w debacie o przebudowie Camp Nou, ale odwołał się do dawnych wspomnień związanych z Arsenalem Londyn oraz legendarnym Highbury, który został zmieniony na nowoczesny i wygodny stadion.

„To jest trudne pytanie. Powinni zmienić? Nie wiem. Czujemy się bardzo komfortowo na Camp Nou. Mam doświadczenie z Highbury. To był bardzo mały stadion, ale był tak specjalny…Emirates jest niesamowite. Jest bardzo nowoczesny i mają wszystko, ale…”, westchnął nostalgicznie.

Źródło: Sport.es