Andrés Iniesta, który aktualnie znajduje się z resztą drużyny w Stanach Zjednoczonych, udzielił wywiadu dla Mundo Deportivo, podczas którego powiedział, że obecnie ma takie same chęci do gry jak kiedy był dzieckiem.
Pomocnik FC Barcelony zaprzeczył również, jakoby taktyka wprowadzona przez Luisa Enrique w jakikolwiek sposób była dla niego krzywdząca. Iniesta przywołał też różne momenty z udziałem Mourinho, jako że kataloński zespół zagra dzisiaj mecz z Chelsea.
Bycie kapitanem
„To jest naprawdę wielka odpowiedzialność, ponieważ nie reprezentuje się jedynie drużyny, a też szatnię, obraz klubu… To jest coś niesamowitego, zwłaszcza dla ludzi, którzy tak dużo czasu spędzili w tym zespole. Bycie kapitanem pierwszego zespołu to coś specjalnego”.
Pozdrowisz Mourinho?
„Uważam, że uprzejmość jest najważniejsza, jednakże nie w każdym momencie”.
Taktyka Luisa Enrique
„Ostatecznie, każdy musi przystosować się do takiego systemu, jaki panuje, a ja jestem w stanie to zrobić. Jasne, że zmieniło się kilka rzeczy, ale dla mnie te zmiany nie są negatywne. Tak też było w zeszłym sezonie: zdarzały się różne sytuacje, często bardzo odmienne, jednak nie był to zły sezon”.
Motywacja
„Mam taką samą motywację od momentu kiedy byłem dzieckiem, aż do teraz. Motywacja zawsze się odnajdzie, oczywiście jeśli tego się chce, nie ważne czy chodzi o jednostkę czy o drużynę. Ja mam zamiar cieszyć się z każdego momentu”.
Wspomnienia zdobycia sześciu trofeów
„Mam bardzo dobre wspomnienia, ale też kilka przykrych: w Superpucharze Europy nie mogłem grać, podobnie jak w Hiszpanii, a w Klubowych Mistrzostwach Świata grałem tylko w półfinale. O właśnie, tutaj pojawia się teraz moja motywacja. Jednak nie będzie łatwo. Często mówi się o rozgrywkach takich jak Superpuchar, jakby były one do wygrania bez żadnej pracy włożonej w przygotowania i grę, jednak wcale tak nie jest”.
Poczucie związania z Katalonią
„Wiele razy mówiłem, jak ja się czuję i nie uważam, by jedno wykluczało drugie. Jednak wszędzie znajdą się ludzie, którzy tego nie rozumieją i nie chcą zrozumieć, w Barcelonie, Albacete, Madrycie… wszędzie. Ja jednak nie mam zamiaru myśleć o tym co mówią i myślą inni, jak postrzegają to, że mówię po Hiszpańsku czy Katalońsku. Ten, kto chce zrozumieć jak ja się czuję, zrozumie, ponieważ jest to logiczne”.
Źródło: Weloba.es