Na pierwszym publicznym wystąpieniu podczas pobytu w Stanach Zjednoczonych, trener FC Barcelony, Luis Enrique, i nowy kapitan drużyny, Andrés Iniesta, rozmawiali z mediami lokalnymi i państwowymi, które przyjechały do Los Angeles.
Konferencja prasowa miała miejsce w jednej z sal konferencyjnych hotelu Ritz-Carlton, a podczas rozmowy zarówno asturyjski trener, jak i nowy kapitan przyznali, że są odpowiednio zmotywowani do wszelkich wyzwań, które będą na nich czekać w nowym sezonie.
„Moim zadaniem jest podtrzymywać chęci zawodników do gry i zdobywać kolejne trofea”, powiedział Luis Enrique. „W tym sezonie zmierzymy się z naprawdę wielkimi wyzwaniami, musimy osiągnąć postawione sobie cele i sprawić, by wszystko potoczyło się jak najlepiej”, powiedział Iniesta. „Poprzedni sezon był niesamowity, jednak zawsze może być lepiej i to właśnie jest naszym celem”, dodał pomocnik Barcelony.
„Przerwa w grze zawsze kosztuje. Po tygodniu treningów w Barcelonie będziemy mogli teraz rozegrać kilka meczów, co dobrze przygotuje nas do rozpoczęcia sezonu”, stwierdził Iniesta. Przed rozpoczęciem oficjalnych spotkań, zespół z Katalonii zmierzy się z LA Galaxy (22.07) , Manchesterem United (25.07), Chelsea (29.07) i Fiorentiną (2.08) w ramach International Champions Cup. „Te mecze posłużą nam do ostatecznego przygotowania się przed nadejściem oficjalnego początku sezonu”, powiedział trener.
Pierwsze oficjalne spotkanie
Pierwszy oficjalnym mecz, jaki FC Barcelona rozegra w najbliższym czasie, to spotkanie o Superpuchar Europy z Sevillą, które rozegrane zostanie w Tbilisi (Gruzja). „Trudności zazwyczaj pojawiają się przy okazji meczów takiego kalibru”, powiedział Luis Enrique. „Jasne, że spotkanie o Superpuchar może przysporzyć nam wiele problemów, jednak prawie cały nasz skład będzie na to przygotowany”. „Aż do dnia meczu nie będzie wiadomo, kto zagra”, dodał asturyjczyk. W każdym razie, zagrają ci, „którzy będą w najlepszej formie, tak jak jest zawsze”, podsumował trener.
Dziennikarze zapytali Iniestę o odczucia podczas treningów, kiedy nie ma na nich Xaviego, pierwszy raz od 17 lat. „Czuję się odrobinę dziwnie. Zawsze robiliśmy wiele rzeczy wspólnie i spędzaliśmy razem sporo czasu. Relacje w grupie są inne bez Xaviego”, stwierdził i dodał: „To jest osoba, którą wszyscy chcieli by mieć w składzie i za którą się tęskni. Jednak my musimy wciąż robić swoje i robić to jak najlepiej. Życzę mu tyle samo szczęścia ile miał będąc z nami”.
Pomocnik FC Barcelony odniósł się również do wyborów prezydenckich w klubie, które miały miejsce kilka dni temu: „To był bardzo ważny dzień dla Barça. Głosowało bardzo wielu ludzi i socios zdecydowali, że to Bartomeu ma pozostać na stanowisku i miejmy nadzieję, że w tym roku pójdzie mu tak samo dobrze jak do tej pory. I żeby klub też pozostał najlepszy”.
Źródło: FCBarcelona.es