Giuliano Bertolucci, agent Marquinhosa, przyznał po meczu PSG z Manchesterem City, że jest „wkurzony”, ponieważ piłkarz nie wyszedł na to spotkanie w podstawowym składzie.
Każdy chciałby zagrać w ćwierćfinale Ligi Mistrzów, ale Marquinhos rozpoczął spotkanie z City na ławce rezerwowych. Wzburzyło to jego agenta, który już zapowiedział, że po dwumeczu porozmawia z przedstawicielami klubu o przyszłości swojego klienta. Paris-Saint Germain zremisował u siebie z Manchesterem 2-2.
„Czy Marquinhos jest zawiedzony? To przede wszystkim PSG powinien być zawiedziony z powodu takiego wyniku. Ale wolę nie mówić o tym teraz, bo jestem na to jeszcze zbyt wkurzony”, powiedział Bartolucci po meczu dla dziennika L”Equipe.
Wbrew oczekiwaniom Brazylijczyk ten mecz rozpoczął na ławce rezerwowych, a w jego miejsce Laurent Blanc wstawił Serge Auriera. Jest to tym bardziej zaskakujące że, reprezentant Wybrzeża Kości Słoniowej powrócił do składu meczowego po dwumiesięcznej nieobecności w wyniku zawieszania za publiczena obrażanie w materiale wideo trenera i kolegów z zespołu. Marquinhos w tym meczu nie zagrał, a Aurier popełnił błąd pozwalający City na zdobycie gola dającego cenny remis.
Brazylijczyk ma dopiero 21 lat, a jego kontrakt z PSG wygasa w 2019 roku. Przez wielu jest postrzegany jako jeden z najlepiej zapowiadających się obrońców i wśród klubów zainteresowanych jego usługami przewijają się takie zespoły jak Barcelona, czy Bayern.
Dziennik zapewnia też, że dla Marquinhosa było upokorzeniem to, że Laurent Blanc w tak ważnym spotkaniu posadził go na ławce i zamiast niego postawił na piłkarza, który nie grał przez dwa miesiące w wyniku kary za obrażanie zespołu. Inni zawodnicy podobno też mają nie rozumieć dlaczego Brazylijczyka zabrakło w wyjściowej jedenastce, zwłaszcza jego rodacy. Sam trener usprawiedliwia się mówiąc, że Aurier to bardziej ofensywnie usposobiony obrońca, co pozwoliłoby zespołowi więcej atakować.
Źródło: Sport.es